Windsurfing i kitesurfing – czym się różnią, a co mają wspólnego?

Windsurfing i kitesurfing – czym się różnią, a co mają wspólnego?

Windsurfing i kitesurfing to dwa sporty wodne, które od lat przyciągają fanów adrenaliny, wolności i wiatru we włosach. Na pierwszy rzut oka mogą wydawać się podobne – w końcu w obu przypadkach ślizgamy się po wodzie napędzani siłą wiatru. Ale kiedy przyjrzymy się im bliżej, okazuje się, że różni je naprawdę sporo – od techniki, przez sprzęt, aż po to, co czujemy na wodzie. Jeśli zastanawiasz się, który z tych sportów bardziej do Ciebie pasuje, ten tekst pomoże Ci podjąć decyzję.

Sprzęt, technika i wrażenia

Windsurfing to klasyka – deska z przymocowanym żaglem, który kontrolujesz rękami, balansując całym ciałem. Tu liczy się dobra równowaga i czucie wiatru, bo to Ty jesteś „żaglowym sterem” i musisz wiedzieć, jak ustawić się względem wiatru, żeby ruszyć z miejsca, przyspieszyć albo skręcić. W pierwszych dniach może być to spore wyzwanie, ale satysfakcja z pierwszego ślizgu jest ogromna.

windsurfing FunSurf

Kitesurfing to trochę inna bajka – tutaj zamiast żagla trzymasz latawiec sterowany linkami, a deska pod nogami jest mniejsza. Co ciekawe, na wodzie często poruszasz się szybciej i z większą swobodą niż na windsurfingu. Jednak zanim uniesie Cię pierwszy skok, musisz dobrze opanować latawiec – to on rządzi w tej dyscyplinie. Na początku wiele osób mówi, że nauka latawca „na sucho” to połowa sukcesu.

Mimo tych różnic, coś je jednak łączy – oba sporty uczą pokory wobec natury, dają poczucie wolności i pozwalają naprawdę oderwać się od codzienności. No i nie oszukujmy się – po dniu na wodzie człowiek śpi jak dziecko.

A może coś nowego? Wingfoil!

wingfoil FunSurf

Jeśli szukasz czegoś pomiędzy – albo po prostu chcesz spróbować nowości – coraz więcej osób sięga po wingfoil. To dyscyplina, która łączy elementy windsurfingu i kitesurfingu, ale dodaje do tego… latanie nad wodą. Dosłownie. Wszystko dzięki foilowi – czyli specjalnemu skrzydłu pod deską, które unosi ją ponad powierzchnię wody. Napędza Cię „skrzydło” trzymane w rękach – nie zamontowane jak w windsurfingu, ani nie na linkach jak w kitesurfingu.

Wingfoil nie wymaga aż tyle siły fizycznej, ale wymaga dobrego czucia równowagi. Można go uprawiać w różnych warunkach wiatrowych, co czyni go bardzo uniwersalnym. W szkołach takich jak Fun Surf znajdziesz kursy zarówno dla początkujących, jak i tych, którzy chcą przejść z windsurfingu czy kitesurfingu na „coś nowego”.

Nauka i bezpieczeństwo – od tego wszystko się zaczyna

Zanim ruszysz na wodę, warto pamiętać, że każdy z tych sportów ma swój próg wejścia – i nie chodzi tu tylko o koszty, ale o czas, cierpliwość i przede wszystkim bezpieczeństwo. Niezależnie od tego, którą dyscyplinę wybierzesz, zacznij od kursu z profesjonalnym instruktorem.

Dobre szkoły – jak wspomniany FunSurfuczą nie tylko techniki, ale też zasad bezpiecznego zachowania na wodzie, odczytywania warunków wiatrowych czy tego, co zrobić w sytuacji awaryjnej. To kluczowe, zwłaszcza w kitesurfingu, gdzie siła latawca potrafi Cię dosłownie wyrwać z butów.

Windsurfing czy kitesurfing? A może oba?

Ostatecznie – wybór zależy od Ciebie. Jeśli lubisz poczuć siłę w ciele i chcesz zacząć od czegoś bardziej „mechanicznego” – windsurfing będzie dobrym startem. Jeśli pociąga Cię lekkość, prędkość i powietrzne skoki – spróbuj kitesurfingu. A jeśli lubisz eksperymenty i nowinki, wingfoil może być strzałem w dziesiątkę.

Najważniejsze, żeby dobrze się bawić i wracać z wody z szerokim uśmiechem. Każda z tych dyscyplin daje coś wyjątkowego – emocje, kontakt z żywiołem, ogromną satysfakcję i… świetne historie do opowiadania po sezonie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *